niedziela, 9 października 2011

Dzień Uwagi - praktyka bycia szczęśliwym

8

Dzisiaj poznasz wspaniałe narzędzie przemiany osobistej, które pozwoli Ci każdego dnia żyć bardziej świadomie, a jednocześnie radośniej i pełniej przeżywać każdą chwilę swojego życia.

Narzędzie to nazywa się Dniem Uwagi.


Wybierz sobie jeden dzień w tygodniu, w którym możesz się całkowicie poświęcić uwadze, dzień który będzie dla w pełni Ciebie. Jeżeli  pracujesz, niech będzie to przykładowo sobota. Przygotuj coś co przypomni Ci o tym, że sobota jest Dniem Uwagi, np. powieś na ścianie w swoim pokoju kolorową kartkę z napisem: DZIEŃ UWAGI. Gdy tylko się obudzisz, w pełni skoncentruj się na wszystkich Twoich zmysłach. I na oddechu.

Zacznij oddychać świadomie, zdając sobie sprawę z każdego wdechu i wydechu. Powoli wstań, odczuwając dotyk łóżka i ubrań, które masz na sobie. Gdy wstaniesz poczuj podłoże pod Twoimi stopami. Umyj się powoli i dokładnie, koncentrując się na tym co robisz, będąc myciem rak, będąc braniem prysznica, będąc szczotkowanie zębów. Rób to powoli, uważnie i z szacunkiem. Nigdzie się nie śpiesz. Jeżeli przychodzą do Ciebie myśli, że powinieneś coś zrobić, że marnujesz czas - puść je.

Po prostu je obserwuj i pozwól się im ulotnić. Przez obserwację nie mam na myśli koncentrowania się na nich, tylko zaakceptowanie ich i pozwolenie im płynąć. Skup się na zewnętrznych odczuciach Twojego ciała.

Przygotuj swoje śniadanie. Powoli i z szacunkiem. Poczuj wdzięczność wobec wszechświata za to, że obudziłeś się tego dnia i że masz możliwość zjedzenia smacznego posiłku. Koncentruj się na smaku jedzenia, które spożywasz, dokładnie je oglądaj, wąchaj każdy kęs, rozkoszuj się rozmaitością aromatów, słodyczą, goryczą i wszystkim czego doświadcza Twoje podniebienie.

Gdy pijesz herbatę albo kawę, bądź piciem herbaty albo kawy. Poświęć pełną uwagę tej czynności. Niech cały świat się ulotni aż odczujesz pełną jedność z czynnością, którą wykonujesz. Jeżeli pijąc herbatę zastanawiałbyś się nad tym co masz jeszcze do zrobienia, albo co Cię czeka w pracy, oznaczałoby to, że nie potrafisz być sobą pijąc herbatę. Pij herbatę dla samego picia herbaty. W pełni obecny. W pełni w danej chwili.

Spokojnie pozmywaj naczynia, i bądź zmywaniem naczyń. Zmywaj, dla samego zmywania. Jeżeli będziesz to robił byle jak najszybciej, żeby już zająć się czymś innym, oznacza to, że nie potrafisz być prawdziwym i szczęśliwym zmywając naczynia.


Manawa. Teraz jest moment mocy.*

Doceniaj każdą chwilę i poświęcaj pełną uwagę każdej czynności jaką wykonujesz. Powoli i z szacunkiem. Proponuję żebyś ukłonił się najważniejszym przedmiotom, z których korzystasz na co dzień. Ukłoń się swojemu laptopowi, dziękując za możliwość pracy. Ukłon się swoim ubraniom, z wdzięcznością za to, że dzięki nim nie zmarzniesz i że chronią Cię przed deszczem.

Ukłoń się swoim talerzom, odczuwając wdzięczność za to, że możesz na nich zjeść pożywny posiłek, dzięki któremu masz siłę by chodzić, tworzyć, pracować, radować się i egzystować.

Bądź uważny w swojej wdzięczności. Po prostu dziękuj.

W Dzień Uwagi ogranicz dostęp do mediów do absolutnego minimum. Odpuść sobie na te soboty oglądanie telewizji, czytanie gazet, wiadomości na Internecie, słuchanie radia. Jeżeli masz taką możliwość, ogranicz również na ten dzień kontakty z innymi ludźmi. Niech to będzie kilkanaście godzin, od przebudzenia do zaśnięcia, dla Ciebie i dla Twojej uważności.

Po śniadaniu usiądź z notesem i wykonaj swoją listę wdzięczności za cały tydzień. Poświęć na to trochę czasu, świadomie dziękując za każdy dar jaki otrzymałeś od wszechświata. O liście wdzięczności pisałem szerzej w tym artykule:

Wszystkie czynności, które wykonujesz tego dnia wykonuj z uważnością. Powtarzam to i powtórzę jeszcze nie raz w tym tekście. To naprawdę istotne. Pamiętaj, że to co robisz w danym momencie jest najważniejsze na świecie i doskonałe. Nie ma sensu zastanawiać się nad tym co jeszcze innego jest do zrobienia. Skoncentruj się.

I rób to, na co masz ochotę. Jeżeli odczuwasz chęć przez kilka godzin spacerować po lesie - zrób to. Jeżeli masz ochotę przeczytać jakąś ciekawą książkę, obejrzeć ciekawy film, napisać artykuł - tak samo. Wszystko powoli i na spokojnie, w pełni ciesząc się momentem.

Pamiętaj, to jest ten moment. Ty jesteś tym momentem. W pełni uważny.

Wiele osób, które zaczynają praktykować uważność (Mindfullnes) maja problemy z utrzymaniem jej w ciągu napiętego rożnymi zawodowymi sytuacjami tygodnia, wśród pośpiechu i zgiełku codziennego życia. Ale. Praktyka jest codziennym życiem. Zen jest Twoim codziennym umysłem. Jeżeli będziesz uważnie koncentrował się na chwili obecnej w każdym momencie swojego życia, w pracy, na zebraniu, na egzaminie, grając na giełdzie - przeżyjesz to życie najpełniej.


Dzień Uwagi ma być jednym dniem w tygodniu, w czasie którego w pełni, od rana do zmierzchu, praktykujesz uważność. Dzięki niemu znacznie łatwiej będzie Ci być uważnym i obecnym podczas każdego Twojego dnia pracy, szkoły, wakacji, urlopu, wyjazdu. To będzie jakby trampolina, która pomoże przeskoczyć Ci ograniczenia i doznać głębokiej przemiany osobistej.

Uwierz mi, że ze wszystkich narzędzi rozwojowych, z jakimi miałem styczność przez całe swoje życie, obecność i uważność (a wraz z nimi akceptacja i właściwe działanie) dokonały najwięcej dobrego. Będąc obecnym jesteś autentyczny. Nikt nie jest w stanie Cię zranić ani urazić, ani zasmucić bo jesteś. Po prostu jesteś. Będąc naturalnym, przyciągasz do siebie ludzi. To nie cel, lecz dodatek.

Osoba autentyczna ma ogromną wartość w dynamice socjalnej ponieważ jest niereaktywna. Nie zależy jej na tym co ktokolwiek, kiedykolwiek o niej pomyśli, czuje się dobrze sama ze sobą, jest po prostu prawdziwa. Gdy czujemy się dobrze to coraz więcej ludzi chce przebywać w naszym otoczeniu. Gdy czujemy się dobrze jesteśmy skoncentrowani i efektywni. Jesteśmy mili i uprzejmi dla innych ludzi. Praktykujemy współczucie bez przywiązywania się i dajemy innym ogrom dobrych emocji i szczerego uśmiechu.

Gdy praktykujesz Dzień Uwagi, zachowaj na swojej twarzy szczery półuśmiech. Ciesz się tym, że możesz być tu i teraz. Ciesz się tym gdzie jesteś. Ciesz się tym, że jesteś. Ciesz się. Nie masz powodów do smutku. Bo teraźniejszość jest absolutnym lekarstwem. Prawdziwym lekarstwem.


Podczas dnia uważności poświęć trochę czasu na medytacje. Najlepiej by było gdybyś dobrał sobie 3 rodzaje medytacji opisanych przeze mnie w artykule:

A następnie praktykował je po 20 minut w kilkugodzinnych odstępach czasu, z pełną uważnością.

Dzień Uwagi wypełni Cię po brzegi radością życia i zadowoleniem.

Dobrze by było gdybyś wykonał tego dnia jakieś ćwiczenia fizyczne, podczas których skoncentrujesz się na oddechu. To wyjdzie na dobre zarówno Twojemu ciału jak i Twojemu umysłowi. Pamiętaj również o zbilansowanych i zdrowych posiłkach, które napełnią Cię energią życiową.

Mana. Energia pochodzi z wnętrza.*

Wg. Huny Twoje ciało cały czas wypełnia energia (mana), której źródłem jest oddech, woda i pożywienie. Patrząc z biologicznego punktu widzenia, nie można się z tym nie zgodzić. Dla tego dbaj o to by nawadniać swój organizm, zdrowo się odżywiać i świadomie oddychać.


W Dzień Uwagi dobrze by było gdybyś zapomniał o zegarku. Nie zawracaj sobie głowy mijającym czasem, bo czas nie istnieje. Wszyscy korzystamy z jego projekcji, ale postrzeganie upływającego czasu jest subiektywne (pamiętasz jak czekałeś kiedyś godzinami w kolejce, a gdy spojrzałeś na zegarek okazało się, że upłynęło jakieś 15 minut, albo gdy czułeś jakbyś grał w kosza przez 20 minut a tak na prawdę minęło już 1,5 godziny?). Upływ czasu można mierzyć obiektywnie i korzystamy z tej miary by funkcjonować w systemie.

Obiektywnie? :) Zapoznaj się z najnowszymi (i nie tylko najnowszymi) odkryciami fizyki dotyczącymi czasoprzestrzeni.

Na Dzień Uwagi porzuć swoją projekcję czasu. Po prostu bądź i rozkoszuj się chwilą.

Uważam, że werbalizacja oddziela Twój umysł od doświadczenia. Jednak na początku swojej Drogi możesz korzystać z werbalizacji by być uważnym. Np. wycierasz blat stołu i zaczynasz błądzić myślami po zbliżającym się tygodniu, zadaniach, które czekają na Ciebie w pracy. W tym momencie możesz albo wejść w stan świadomości zewnętrznej poprzez koncentrację na odczuciach zmysłowych albo przywołać się do teraźniejszości właśnie przez werbalizację powtarzając: „uważnie wycieram blat, uważnie wycieram blat”.

Jest to technika polecana początkującym praktykantom Zen.

Jeżeli chodzi o samą kwestię werbalizacji to Michał Pasterski napisał świetny artykuł na ten temat, możecie się z nim zapoznać pod tym linkiem:
Od werbalizowania do doświadczania

Wykonuj wszystko co chcesz wykonać i baw się tym. Nie ma rozwoju osobistego bez śmiechu, zadowolenia i zabawy. Napisz haiku. Haiku jest drogą do oświecenia. Ale nie pisz haiku po coś. Napisz je dla samego pisania. Dzięki haiku uchwycisz piękno momentu. Momentu, który jest absolutnie ulotny, rzeczywisty a jednocześnie w krótkiej chwili rozpływający się.

Załóż książeczkę z haiku, każdego Dnia Uwagi pisz tyle haiku na ile masz ochotę. Dzięki temu jeszcze łatwiej będzie Ci zauważać piękno mijającej chwili.

Jeden z moich artykułów w najbliższych tygodniach będzie właśnie poświęcony pisaniu haiku.


Przez Twój Dzień Uwagi staraj się jak najbardziej zauważać piękno natury, czuć powiew wiatru, docenić zachód słońca.

Kolejną rzeczą, którą proponuję Ci wykonywać, w trakcie Dnia Uwagi, jest Naikan. To praktyka wywodząca się z buddyjskiej kontemplacji.  Jest bardzo prosta a jednocześnie niesamowicie korzystna dla Twoich relacji.

Usiądź w odosobnionym miejscu. Wybierz jakąś osobę, która jest dla Ciebie ważna. Następnie zadaj sobie kolejno 3 następujące pytania, przez odpowiednią ilość czasu kontemplując nad odpowiedziami:

1. Co ta osoba wniosła do mojego życia?
2. Co ja wniosłem do życia tej osoby?
3. Jakie krzywdy wyrządziłem tej osobie?

Kontemplacja Naikan pozwala na zrozumienie swoich relacji, bardziej świadome do nich podejście i uzyskanie dostępu do prawdziwej radości płynącej z przebywania z innymi ludźmi.

Praktykuj Dzień Uwagi raz na tydzień, raz na dwa tygodnie, a dzięki temu uzyskasz bardziej świadome podejście do swojego życia.

Do napisania tego artykułu zainspirował mnie rozdział książki „Cud Uważności”, której autorem jest Thich Nhat Hanh.

Jeżeli masz jakieś pytania, albo refleksje dotyczące praktyki Dnia Uwagi, podziel się nimi proszę w komentarzach.

Pozdrawiam
Rafał Cupiał

8 komentarze:

Jaku Mikołajczak pisze...

Myślę, że większość ludzi ma największy problem z koncentracją podczas spożywania posiłków. Często jest tak, że człowiek jedząc śniadanie, myśli już o tym co zrobić na obiad ;) Zapominamy że świadome jedzenie sprawia, że do naszego organizmu dociera więcej składników odżywczych, dzięki czemu jedząc wolniej i spokojniej, możemy zjeść mniej, a mimo to będziemy najedzeni.

Kiedyś wyruszyłem w kilkugodzinną podróż autobusem mając ze sobą tylko jednego snickersa. Nie zdążyłem zjeść śniadania, więc głód bardzo mi doskwierał. Czekoladowego batona spożywałem cały czas z ogromna uwagą, starając się cieszyć każdym kęsem. Zajęło mi to około 30 minut, ale już do końca podróży uczucie głody nie powróciło :)

Czekam na artykuł poświęcony haiki, bo nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.

Trzymaj się i pozdrawiam!
Jakub Mikołajczak

Bartosz Jezierski - jezierskibartosz.pl pisze...

Hej,
prawdą jest, że zatracamy się w czasie. Wspominamy przeszłość, planujemy przyszłość, niemalże każda chwila naszego życia po prostu nam umyka, a my tego nie zauważamy. Nie zauważamy, bo nie jesteśmy obecni.

Pamiętam, jak pierwszy raz w życiu zdecydowałem się na skok ze spadochronem. Jest to przeżycie, którego nie można nijak opisać - jednak jedna rzecz utkwiła mi w pamięci. Nawet teraz gdy wracam wspomnieniami do tamtego momentu, nadal mam to samo odczucie - tamta chwila trwała niemalże wiecznie. 30 sekund w powietrzu trwało dla mnie niemalże jak godzina, odczułem tak wielką obecność i odczuwanie rzeczywistości, iż prawdopodobnie zagiąłem czasoprzestrzeń ;)

Od jakiegoś czasu zacząłem również praktykować medytację i muszę przyznać jedną rzecz: mój umysł był bardziej zabiegany niż mi się wydawało. Dopiero obserwacja własnych myśli może dać nam pojęcie o tym, jak tak naprawdę mało czasu poświęcamy temu, co dzieje się TERAZ.

Te dwa wydarzenia z mojego życia wpłynęły bardzo mocno na moje postrzeganie - i dużo prawdy jest w tym, że warto praktykować swoją uwagę. Tylko dzięki umiejętności koncentracji można oddać się medytacji wolnej od myśli, wolnej od jakichkolwiek ocen czy uwarunkowań. W stanie obecności i uwagi jesteś, po prostu jesteś i cieszysz się każdym momentem swojego życia. To jest piękne i polecam taką praktykę każdemu.

Pozdrawiam,
Bartosz Jezierski

Mateusz pisze...

Podpisuję się pod tym co napisałeś Rafale obiema rękami.

Anthony de Mello w jednej ze swojej książek pisał, że ludzie codziennie biegają za czerwonymi autobusami, które odjeżdżają im sprzed nosa, ale nawet nie są świadomi tego, że biegną. Przypominam sobie o tym zawsze gdy...biegnę za czerwonym autobusem ;)

Fajne ćwiczenie ktoś kiedyś zaproponował. Chodzi o to żeby iść przez jakiś czas absolutnie najwolniej jak się da. Nagle człowiek zaczyna dostrzegać, nie tylko że ma nogi, ale że składają się na nie różne mięśnie, że one w różny sposób pracują itd...

Uważność w dzisiejszych czasach to prawie sztuka.

Rafał Cupiał pisze...

Dziękuję wszystkim za komentarze :)

Kuba
-jest tak jak napisałeś, wolne i skoncentrowane spożywanie posiłków prowadzi to wydzielenia większej ilości soków trawiennych, przyspieszenia metabolizmu oraz większej wchłanialności składników pokarmowych, jest wiele badań potwierdzających tą hipotezę

-co do haiku, jak tylko napiszę ich jeszcze parę z pewnością wrzucę coś na bloga

Bartek
-nic dodać, nic ująć, sam zastanawiam się nad skokiem ale najpierw chyba zaatakuję bungee

-był taki program na Discovery: "Co potrafi ludzkie ciało" i jeden odcinek był poświęcony percepcji czasu. Na przykładzie strażaków, którzy w czasie wielkich pożarów lasów, dokonywali krytycznych decyzji w przecinku ułamków sekundy i wykonywali działania, które normalnie zajęłyby im 3 razy więcej czasu zegarowego, jeżeli dobrze pamiętam :)

Mateusz
-dzięki za pojawienie się na blogu :)
-możesz napisać, z jakiej książki De Mello pochodzi ten cytat?
-dzięki za ćwiczenie, z pewnością je dzisiaj sprawdzę :)

Pozdrawiam

Rafał Wołowicz pisze...

Myślę, że cały dzień spędzony w ten sposób to duży kaliber dla współczesnego człowieka. Jednak jestem przekonany, że jest to bardzo pożyteczne. W moim przypadku czasami wystarczy tylko kilka minut, żeby poczuć jak schodzi ze mnie całe napięcie. Oddech staje się spokojniejszy. Serce jakby zwalnia. Świetna sprawa.

Najgorsze jest to, że praktycznie co dnia ciągniemy za sobą jakieś oczekiwania, chęć akceptacji, strach itd. Oczywiście wszystko musi znosić ciało...

Właśnie dlatego nie pogardzę Twoimi wskazówkami. Wierzę, że warto.

Dzięki bardzo,
Pozdrawiam =)

Mateusz pisze...

Rafał, o ile się nie mylę to było "Przebudzenie". Na pewno czytałeś, a jak nie to serdecznie polecam.

Pzdr

Adam pisze...

Rafale, witam Ciebie i wszystkich obecnych na blogu.
To co prawda nie jest najnowszy wpis, ale pozwól, że go odświeżę - to co chcę napisać i co odkryłem sam dla siebie pasuje właśnie tutaj.

Od paru miesięcy czytam bloga Twojego i innych rozwojowców, nie jestem w tym kształcony i nie znam całej z tym związanej literatury ale za to wnioskuję i ufam intuicji.

Parę dni temu, na przełomie roku, 'zaskoczyłem' o co chodzi z uwagą, koncentracją, poczuciem wewnętrznego szczęścia i pozostałymi sprawami wynikającymi z uważności. Zdarzyło się to jako konsekwencja imprezy Sylwestrowej, na której zostałem nieco na siłę i w mało przyjemny sposób wypchnięty ze swojej strefy komfortu. Z początku stres i nieprzyjemne uczucia skierowały mnie w stronę złości na siebie samego - że nie radzę sobie interpersonalnie, że wciąż nie mogę zaskoczyć na odpowiedni tor, że moje zachowania i reakcje są niesprawiedliwie oceniane, że nie jestem asertywny, że nie mam timingu w kontaktach, że to wszystko do cholery trwa już za długo i potrzebna jest ZMIANA.

To słowo w ciągu ostatnich dni powtórzyłem sobie pewnie setki razy. Sam do siebie, w głowie mówiłem - zmiana. W chwili gdy 'zawiesiłem' się na jakiejś myśli, w chwili gdy dotarł do mnie jakiś hałas, gdy ktoś wszedł lub wyszedł z pokoju, gdy ktoś zaczynał lub kończył mówić, gdy szedłem ulicą, siadałem do komputera, otwierałem lodówkę. W każdej jednej możliwej chwili nastawiłem się na zmianę.

Efekt znacie - dostrzeganie, koncentracja, wolność umysłu, szybka i odpowiednia reakcja na to co naokoło, łatwość rozmowy, timing, lekkość działania i w końcu poczucie, że nie muszę siłować się z każdą chwilą życia, tylko widzę i reaguję a świat dzieje się sam i to w odpowiednią stronę. Każda rzecz, słowo, osoba która się pojawia/wydarza w moim otoczeniu dzieje się w najbardziej odpowiednim momencie a ja potrafię ten moment zauważyć, wychwycić, skorzystać.

Przez ten tydzień moje życie kopyrtnęło się o 180 stopni i to parę razy, zauważyłem cel, przyczynę i teraźniejszą chwilę.

Mam absolutną pewność, że od tego momentu będzie to stan permanentny a to dzięki 3 rzeczom o których nie zapominam:
- ZMIANA (!),
- NASTAWIENIE NA NOWE ŚCIEŻKI I ROZWIĄZANIA,
- WYJŚCIE ZE STREFY KOMFORTU W DZIAŁANIU I MYŚLENIU.
Ot, to całe moje czary-mary :)

Dzięki Tobie, Wam i Sobie
pzdr
Adam

Rafał Cupiał pisze...

Witaj Adamie :)

Bardzo Ci dziękuję, za Twój pierwszy komentarz. Poza tym, że jest pierwszy jest on dla mnie niesamowicie wartościowy w treści. Ponieważ z mojej perspektywy pokazuję mi, że na prawdę warto prowadzić bloga, bo dzięki jego lekturze, ktoś może dojść do przełomowego punktu w swoim życiu, w którym po prostu odpuści i zacznie cieszyć się w pełni teraźniejszością i naturalnie rozwijać w niesamowitym tempie.

Kształcenie w rozwoju i zapoznanie się z całą literaturą moim zdaniem może wprowadzać dużo zamieszania, iluzji i w dużej mierze przeszkadzać. Prawdziwej przemiany dokonujemy na drodze doświadczenia, wnioskowania i właśnie intuicji.

Często właśnie wyrzucenie ze strefy komfortu jest tym właśnie czynnikiem, który powoduje:
A. silną reakcję napięcia psychicznego i stresu, będącą motorem do wprowadzenia przemiany w swoim życiu
B. tą samą silną reakcję, która zbyt zintensyfikowana prowadzi do odpuszczenia i poddania się przepływowi teraźniejszości
C. reakcji w stylu, MUSZĘ SIĘ ROZWIJAĆ ŻEBY PRZETRWAĆ/PORADZIĆ SOBIE i automatycznego dostępu do niesamowitej ilości wewnętrznych zasobów, które wcześniej były przykryte

Dzięki za odświeżenie wpisu. I gratuluję Twojego przebudzenia.

Życzę wiele uważności na niesamowitej drodze teraźniejszości, życia i radości.

I czekam oczywiście na kolejne komentarze :)

Prześlij komentarz

Komentujcie proszę albo zalogowani (Google, TypePad, OpenID, AIM etc.) albo korzystając z opcji Komentarz jako: Nazwa/adres URL.

Możecie wpisać imię (imię, nazwisko, nick) a adres URL pominąć.

 
Design by ThemeShift | Bloggerized by Lasantha - Free Blogger Templates | Best Web Hosting