sobota, 11 czerwca 2011

Dwa główne stany świadomości - jak możesz z nich korzystać.

14

Witaj

W dzisiejszym artykule opowiem Ci o dwóch stanach świadomości, których Twój umysł doświadcza najczęściej. Wyjaśnię Ci jakie korzyści i minusy wiążą się z utrzymywaniem każdego z nich i w jaki sposób płynnie przechodzić pomiędzy nimi w zależności od danej sytuacji i Twoich potrzeb tak, żebyś mógł być jeszcze bardziej zrelaksowany, świadomy i efektywny. Umiejętność bycia w uptime uważam za jedną najważniejszych zdolności jakie nabyłem przez całe moje życie. To absolutna podstawa w osiąganiu wolności emocjonalnej i realizacji marzeń.


Każdego dnia Twój umysł doświadcza naprzemiennie dwóch stanów świadomości - uptime i downtime. Stan uptime nazywany jest również stanem świadomości zewnętrznej, umysłem jak woda lub też byciem tu i teraz. Natomiast downtime to analogicznie stan świadomości wewnętrznej lub też trans.

Uptime charakteryzuje się pełną koncentracją świadomości na świecie zewnętrznym i doznaniach ze swoich zmysłów, czyli na tym co słyszymy, widzimy i czujemy. Odczucia te płyną zarówno z otoczenia jak i z naszego ciała np. pulsujący ból w łokciu, czy przyjemne ciepło w żołądku. W momencie gdy jesteś w uptime większość Twoich procesów myślowych przebiega na poziomie prekognitywnym oraz całkowicie nieświadomym, dlatego Twój umysł jest absolutnie czysty, a Ty w pełni przeżywasz bieżącą chwilę.

Prawdopodobnie często doświadczasz tego stanu gdy przemawiasz do kilku osób, podziwiasz piękno przyrody siedząc nad jeziorem, grasz w tenisa czy też prowadzisz samochód. Twoje zmysły są wyczulone, zanika zjawisko habituacji, odczuwasz dotyk swojego ubrania, nacisk stóp na podłogę, na której stoisz, delikatny wiatr na Twojej twarzy. Słyszysz odgłosy rozmów dookoła ciebie, szczekanie psa. Patrzysz spojrzeniem peryferyjnym, obejmując znacznie większy obszar, nawet nie skupiając wzroku i zauważasz masę szczegółów, które normalnie umknęłyby Twojej uwadze.

Uptime jest najbardziej wyzwalającym i cudownym stanem jakiego może doświadczyć Twój umysł. Uptime ma również swoje poziomy, możesz doznać płytkiego uptime, głębokiego uptime lub też pełnego uptime. Pełny uptime, oznacza jednocześnie synchronizację półkulową Twojego mózgu, utrzymanie fal Alpha oraz dostęp do wszystkich Twoich wewnętrznych zasobów, które gromadziłeś przez całe życie. Jest to stan, który Eckhart Tolle opisał jako bycie "tu i teraz" i jako potęgę teraźniejszości, mnisi zen nazwali satori, czyli pełnym oświeceniem a Osho opisywał jako Istnienie.

Doświadczanie płytkiego uptime jest dosyć proste i możesz zacząć je praktykować już dzisiaj. Co dzięki temu otrzymasz? Będziesz doskonale się koncentrował, miał zupełnie czysty umysł, pozostaniesz w tym momencie, będziesz zauważał o wiele więcej rzeczy ze swojego otoczenia niż zauważałeś do tej pory i zaczniesz doceniać w pełni każdą chwilę.

Zaczniesz prawdziwie doceniać smak potraw, które spożywasz, muzyki którą słuchasz i wspaniałości spaceru brzegiem rzeki, która wyda Ci się tak piękna i wyjątkowa jak nigdy dotąd. Będąc w tym stanie zrozumiesz, że ani Twoja przeszłość ani Twoja przyszłość nie mają znaczeni a - istnieje wyłącznie ten moment tu i teraz. Gdy tego dokonasz uwolnisz swój umysł od wszelkiego smutku i wszelkich ograniczeń i będziesz w stanie osiągnąć rzeczy do tej pory dla Ciebie niemożliwe.

Twój umysł często doświadcza płytkiego uptime, Twoim zadaniem natomiast jest świadome opanowanie umiejętności wchodzenia w niego, plus taka nad nim praca by dotrzeć do uptime głębokiego a kiedyś w końcu pełnego. Twój umysł pracuje pewnymi cyklami, w czasie których naprzemiennie wrzuca Cię w płytki uptime i w trans. Wejście w trans pozwala Ci na oddanie się refleksjom i przetworzenie wiedzy i umiejętności, które nabyłeś w ciągu dnia więc jest w pewnym sensie potrzebne dla sprawnego funkcjonowania Twojego mózgu.


Czym jest trans?
Trans to stan, którego doświadczasz codziennie, prawdopodobnie bardzo często. Zawsze kiedy jesteś w swojej głowie mówiąc do siebie dialogiem wewnętrznym, tworząc lub przywołując wewnętrzne obrazy i emocje, jesteś w transie, czyli downtime. Załóżmy, że idziesz sobie ulicą i nagle słyszysz dobywającą się z przejeżdżającego samochodu piosenkę. Nie byle jaką piosenkę. To kawałek, którego słuchaliście na okrągło podczas wyjazdu ze znajomymi nad morze w tamtym roku, kiedy to poznałeś kobietę, z którą teraz jesteś.

Kawałek ten ogromnie Ci się kojarzy z tamtym momentem w Waszym życiu. Kiedy tylko go usłyszałeś odpalił on u Ciebie kotwice dźwiękową i myślami przeniosłeś się do tamtych czasów. Wewnętrznymi oczami zobaczyłeś jak tańczycie na plaży, wewnętrznymi uszami słyszałeś jej śmiech, wewnętrzną kinestetyką odczułeś ciepło piasku pod stopami.

To właśnie jest trans. 
Twój umysł przeniósł się w czasie i żył przeszłością. Wyhalucynował Twoje wspomnienie i skoncentrował na nim swoją uwagę. W tym momencie ktoś mógł wołać Twoje imię a Ty tego nie usłyszałeś, mogłeś iść na przeciwko starego znajomego, który się do Ciebie uśmiechnął ale tego nie zauważyłeś. Może miałeś iść skserować notatki, ale pochłonięty wspaniałymi wspomnieniami poszedłeś prosto, automatycznie, zupełnie zapominając po co idziesz. To wszystko jest stan transowy, lub też tak zwany downtime, czyli stan świadomości wewnętrznej.

Żaden z tych stanów nie jest ani zły ani dobry. To w jaki sposób będziesz z nich korzystał zależy wyłącznie od Ciebie. To naturalne właściwości Twojego umysłu a ponieważ właśnie zaczynasz być coraz bardziej świadomym jego użytkownikiem dobrze by było byś nauczył się nad nimi panować.

Downtime jest często wykorzystywany do pracy nad sobą, podczas terapii oraz w trakcie rozmów. Pozwala on wprowadzać ogromne zmiany w Twoim wewnętrznym świecie, dokonywać przewartościowania Twoich przekonań i modyfikacji modelu rzeczywistości. Pozwala Ci również utrzymać ogromną koncentrację selektywną i całkowicie pochłonąć się lekturą książki w zatłoczonym i gwarnym tramwaju lub też w pełni wejść w świat oglądanego przez Ciebie filmu.

Tutaj mamy również do czynienia z dwoma psychologicznymi pojęciami: asocjacji oraz dysocjacji. Asocjacja oznacza w pełni zespalanie się z doświadczeniem, przeżywanie go całym sobą, odczuwanie go na własnej skórze. Dysocjacja oznacza stanie z boku i obserwowanie swojego umysłu jako jedynie narzędzia, z którego korzystasz. Asocjacja jest świetna gdy słuchasz pięknej muzyki, czytasz wartościową książkę, oglądasz dobry film, który chcesz w pełni przeżyć. Korzystasz z niej również wtedy gdy jesteś na rollercoasterze, ktoś robi Ci masaż lub jesz pyszną potrawę. Są to wszystko rzeczy, które chcesz jak najbardziej odczuć. Niekorzystne będzie jednak asocjowanie się z bólem skręconej kostki, negatywnymi emocjami podczas kłótni czy smutkiem gdy "ktoś sprawi Ci przykrość" (a raczej gdy zasmucisz się w reakcji na czyjeś zachowanie). 


Z dysocjacją jest natomiast odwrotnie. Dobrze zdysocjować się od gniewu i zamiast się kłócić w jednym momencie zacząć prowadzić bezemocjonalną i racjonalną konwersację. Oczywiście jeżeli obie osoby są w stanie się zdysocjować. W przeciwnym wypadku po prostu przełamiesz rapport. Jeżeli przejdziesz na poziom logiczny, w momencie gdy osoba, z którą rozmawiasz mówi z poziomu emocjonalnego wątpliwe jest, że uda Wam się osiągnąć porozumienie.

Najlepiej w takiej sytuacji zdysocjuj się aby uzyskać pełną świadomość swojej komunikacji, następnie zrapportuj stan emocjonalny osoby, z którą rozmawiasz i zacznij prowadzić ją w kierunku logicznej rozmowy. Pamiętaj o zasadzie GO FIRST (jeżeli chcesz zmienić czyjś stan emocjonalny na inny, najpierw sam musisz w ten stan wejść).

Dysocjacja jest korzystna w przypadku złych emocji, smutku czy też bólu. Nie warto natomiast korzystać z niej podczas wspaniałych przeżyć bo odbierasz sobie wtedy całą frajdę z doświadczania i zabawy procesem.

Wróćmy do kwestii uptime.
Gdy robisz coś ważnego, prowadzisz prezentacje, piszesz prace, prowadzisz samochód, rozmawiasz z kimś - chcesz być w uptime. W jaki sposób tego dokonać? To dosyć proste, by uzyskać szybki dostęp do płytkiego uptime skoncentruj się na swoich wszystkich zmysłach. Najpierw skoncentruj się na swoim ciele, co w nim odczuwasz, czy czujesz jakieś wewnętrzne doznania, czy odczuwasz nacisk swojego ciała na powierzchnię, na której się znajdujesz, dotyk swoich ubrań?

Skoncentruj się na swoich zmysłach.
Co czujesz, czy odczuwasz jaka jest temperatura, czegoś dotykasz? Rozejrzyj się, co dokładnie widzisz w swoim otoczeniu? Spójrz na jakiś przedmiot i dokładnie mu się przyjrzyj. Staraj się patrzeć peryferią, zatrzymaj wzrok na jakimś punkcie i nie odrywając go staraj się obserwować jak największe pole swojego otoczenia. Co słyszysz? Skoncentruj się również na wszystkich dźwiękach jakie w tym momencie docierają do Twoich uszu.

Staraj się wykonywać to ćwiczenie jak najczęściej. Dojdziesz do momentu kiedy Twój umysł uzna uptime za swój naturalny stan i będzie automatycznie Cię w niego wprowadzał, przez większą część dnia. Istnieją również specjalne ćwiczenia na uptime głęboki, połączony z synchronizacją półkulową.


Należą do nich:

Alphabet Game
Powieś sobie na drzwiach kartkę z wypisanymi literami alfabetu a pod nimi, innym kolorem, literkami L,P lub O, całkowicie losowo dobranymi do literek alfabetu np. A-P, B-P, C-O, D-P, E-L, F-L itd. Poproś kogoś o pomoc. Stań naprzeciwko tej kartki i zacznij głośno odczytywać litery alfabetu jednocześnie przy każdej podnosząc odpowiednio ręce zgodnie z kodem: P-prawa ręka, L-lewa ręka, O-obie ręce. Przerób tak alfabet kilka razy, jeżeli w jakikolwiek sposób się pomylisz, po prostu kontynuuj ćwiczenie. Niech osoba, która Ci pomaga stanie za Twoimi plecami i przez cały czas dotyka Cię w różnych miejscach na Twoich pleckach, zupełnie chaotycznie, jednocześnie mówiąc do Ciebie nielogiczne zlepki zdań i słów i zadając nielogiczne pytania w stylu: ile to jest bałwan razy 20 podzielony przez smutek? itd.

Twoje zmysły w pewnym momencie zostaną przeładowane i Twój umysł aby ogarnąć to wszystko będzie musiał wejść w uptime. Powtórz cały alfabet z 5-7 razy a następnie rozejrzyj się dookoła siebie i spójrz na swoją otwartą dłoń. Zaczniesz zauważać szczegóły, które wcześniej całkiem Ci umykały. Świat zacznie wyglądać inaczej a Ty staniesz się bardziej obecny.

Color Game
Color Game jest jedną z kolejnych podstawowych technik wchodzenia w uptime. Pod poniższym linkiem znajdziesz grę, której regularne wykonywanie doprowadzi Cię do stanu uptime poprzez synchronizację półkulową. Wybierz od razu najtrudniejszy poziom i zapoznaj się z instrukcją! :)

Pozostałe Techniki
Do pozostałych technik należy między innymi: żonglowanie, pisanie niedominującą ręka, jednoczesne pisanie obiema rękoma, słuchanie muzyki klasycznej przy jednoczesnym rysowaniu obiema rękoma oraz Medytacja Obecności, która została dosyć szczegółowo opisana w tym artykule:  

Medytacja - czym jest, co daje i jak się do niej zabrać.

Pracuje również nad artykułem, który opisuje zastosowanie downtime w czasie hipnozy i terapii - niedługo powinien się on pojawić na blogu.

Trenuj uptime ponieważ jest to najbardziej wyzwalający i efektywny stan, w którym może znajdować się Twój umysł. Da Ci on dostęp do Twoich wszystkich zasobów, wspomnień i doświadczeń, wzmocni Twój refleks i koncentrację i ogromnie przyspieszy procesy umysłowe.

Oglądałeś "Jestem Bogiem" (Limitless)? Można powiedzieć, że główny bohater po zażyciu narkotyku NZT był właśnie w uptime. Ty możesz to osiągnąć bez drugów, zupełnie naturalnie, po prostu pracując nad swoim umysłem.

Uwierz mi, że warto. Uptime otworzy Ci drogę do pełnej skuteczności, genialnych relacji i realizacji Twoich marzeń. Bądź obecny.

Jeżeli masz jakiekolwiek pytania dotyczące uptime lub też transu pisz śmiało w komentarzach. Odpowiem na każde zapytanie powiązane z tematem.

Pozdrawiam

14 komentarze:

Damian Szorc pisze...

Sprawdzę Twój sposób na UpTime bo moje nie działają tak jak trzeba ;)

Rafał Cupiał pisze...

A możesz mi napisać z jakiego sposobu korzystałeś?

Na mnie najbardziej działa Medytacja Obserwacji, znany z praktyki Zen, Zazen oraz Pełna Koncentracja.

Czyli przykładowo siedzę przy biurku, wyciszam całkowicie umysł i zaczynam szczegółowo przyglądać się przedmiotom, które mnie otaczają nie oceniając ich w myślach ani nie opisując dialogiem wewnętrznym.

Po prostu jakby istniało wyłącznie to co jest na zewnątrz mnie.

Jestem w trakcie pisania książki dotyczącej min. panowania nad swoimi stanami świadomości i korzystania z nich. Wersja beta będzie dostępna w formie elektronicznej na blogu.

Pozdrawiam

Robert pisze...

spróbowałem techniki z colorgame, ale chyba na mnie nie działa. alphabetgame wydaje się być nieco trudne na początku. jakieś rady dla laików? bo nie wiem czy wszystko dobrze robię...

Rafał Cupiał pisze...

Alphatbetgame jest jedną z silniejszych technik wchodzenia w uptime.

Proponuję Medytację Obecności, opisaną przeze mnie w artykule:

http://natural-revolution.blogspot.com/2011/02/medytacja-czym-jest-co-daje-i-jak-sie.html

polecam również misję Potęga Koncentracji z artykułu:

http://natural-revolution.blogspot.com/2011/05/10-misji-ktore-zmienia-twoje-zycie-cz-1.html

Bardzo dobrze działa również pisanie drugą ręką lub też rysowanie jednocześnie obiema rękoma.

Pozdrawiam

ifilegood pisze...

Mam takie pytanie które od jakiegoś czasu mnie nurtuje a związane jest z up-timem...mianowicie czy mózg "wie" że jest w takim stanie? Chodzi mi o to, że do takiego stanu najpewniej jest potrzebna zwiększona częstotliwość fal (gamma w tym wypadku), czyli tak jak w chwilach zagrożenia lub stresu co powoduje osłabienie odporności. Czy świadome (heh :) przebywanie w takim stanie nie jest jakimkolwiek zagrożeniem dla organizmu?

ifilegood pisze...

E, ogólnie wszystko w moim pytaniu rozbija się o te fale, bo u tych zaawansowanych są to alpha jednak zastanawiam się czy to jest możliwe...bazuję na scenie z filmu "Siła Spokoju" i być może tutaj wychodzi moje niedoinformowanie...jeśli "ogarniamy" więcej rzeczy wokół to chyba powinny być to fale gamma? Poza tym stan up time z tego co się dowiedziałem występuje również w chwilach zagrożenia gdy wszystkie zmysły są wyostrzone. Sytuacje skrajnie różne (spokój mnicha i realne zagrożenie) a ten sam stan, stąd moje pytanie chyba, że można go uzyskać w obydwu sytuacjach "na innych parametrach".

Co do ćwiczeń to ja próbuję sobie to połączyć, pomijając samą medytację i alphabet game do którego trzeba mieć...troszkę miejsca i odpowiednią swobodę :D Mianowicie puszczam na słuchawkach muzykę do synchronizacji (z yt, musiałbym sobie na nowo ściągnąć jakieś nagranie Adama Bytofa, "Szaman" czy coś w ten deseń, bez słów) i jednocześnie gram w color game. Po paru sesjach naraz nic się nie wydarzyło (nadal bazuję na scenie z filmu, rozumiem że efekt slow motion naprawdę występuje a nie jest fikcją filmową?), chociaż, nie chcę wyjść na wariata ale zazwyczaj po takich grach "czuję" niejako prawą część mózgu. Nie całą, przy środku bardziej i nie wiem czy rzeczywiście po takich aktywnościach można coś delikatnie poczuć czy to po prostu moja wyobraźnia.

Rafał Cupiał pisze...

hej,

bardzo ciekawe pytania - dziękuję :)

na początek przesyłam mój komentarz z FB pod dyskusją dotykającą tego tematu, a za chwilę postaram się odpowiedzieć bardziej precyzyjnie na Twoje komentarze :)

...

Medytacje zewnętrzne, takie jak te obecne przykładowo w zen, prowadzą do zwiększenia dostępu do stanu flow na codzień. Pełna zaangażowana koncentracja na teraźniejszym momencie, "na zewnątrz swojej głowy", toruje neurologicznie dostęp do korzystania z bezwysiłkowego flow.

Na poziomie poznawczym moim zdaniem flow opiera się mocno na buddyjskiej zasadzie "akceptacja i właściwe działanie". To co się pojawia - pojawia się. Nie walczymy z tym, nie negujemy tego - przyjmujemy takie jakie jest i działamy w oparciu o to. Gdy jesteśmy we flow bierzemy rzeczywistość taką jaka jest w danym momencie, nie blokując sobie zasobów historiami, że powinna być inna i podejmujemy "właściwe działanie" - absolutnie adekwatne do niepowtarzalnych okoliczności danego momentu i naszych pełnych wewnętrznych zasobów.

Działanie, które w danym momencie podejmujemy może już nigdy w naszym życiu nie być adekwatnym, odpowiednim, "moralnym" działaniem.

Uważam jednak, że obecność płynąca z praktyki uważności, scentrowanie (czy jakkolwiek to nazwiesz) a flow to dwa odmienne stany świadomości. We flow jesteś na zewnątrz swojej głowy i nie masz dostępu do procesów myślowych i np. negatywnej kinestetyki wewnętrznej, odczucia głodu etc., często rownież innych odczuć cielesnych. Całe doświadczenie, cała świadomość staje się wykonywaną czynnością, zanika podział na robiącego i robione. W obecności natomiast masz dostęp do zasobów, zakorzeniony w TERAZ jednak jednocześnie odbierasz bodźce płynące z ciała, również negatywne i zauważasz to co Ci się "odpala" i historie, które się pojawiają. Im silniejszy masz mięsień uważności tym mniej w nie wchodzisz, mniej się identyfikujesz.

Poza tym flow, wg. definicji naszego pana węgierskiego pochodzenia jest związany z angażującą aktywnością -> wkręcamy się w wykonywanie danej czynności, stąd też słynne zestawienie poziom trudności vs poziom kompetencji). Stan obecności natomiast może być kultywowany zarówno w trakcie różnego rodzaju aktywności (wszystkie pola na diagramie Michała od flow) jak i podczas "bezczynnego" siedzenia lub leżenia.

Istnieje poza tym stan, który trudno mi terminologicznie zdefiniować (nazwałbym go pysznie tao, wuwei, big mind), w którym reagujesz absolutnie adekwatnie i spontanicznie do aktualnego momentu jak we flow -> akceptacja + właściwe działanie -> a jednocześnie masz dostęp do pełnej świadomości ciała, oddechu, zmysłów i możesz korzystać z "użytecznego myślenia" -> masz pusty umysł w pełni doświadczający teraz i włączasz dialogi wewnętrzne itd. gdy tego potrzebujesz. Korzystasz z nich i pętla się zamyka a umysł znowu jest pusty. Aktywność umysłu staje się w pełni utylitarna i wspomagająca. Większość "czasu" spędzasz jednak w BYCIU.

Jeżeli chodzi o moralność to z jednej strony chciałem napisać, że to są nierelewantne czynniki z drugiej natomiast jest dużo badań potwierdzających wpływ medytacji na wzrost altruistycznych zachowań i tendencji. Kwestia też płynności idei "moralności". Kwestia dyskusyjna.

Flow rzeczywiście silnie uzależnia. Dlatego też tyle osób uzależnia się od spotkań z przyjaciółmi, wielu puasów od wychodzenia do klubów, żeby mieć STAN, muzyka, sport, seks, wystąpienia publiczne :)

Moim zdaniem tym co blokuje dostęp do flow są nie tylko przekonania, ale najczęściej niezintegrowane części. Jeżeli jesteśmy mocno zidentyfikowani z jakimiś partsami to mają one bardzo zawężony obraz świata, gdy świat nie pasuje do obrazu -> pojawia się napięcie i flow jest zablokowane. Również wyparte części aktywując się i pragnąc zrealizować swoje interesy i wartości mogą odcinać nam dostęp do flow. Warto więc robić VD :)

...

Rafał Cupiał pisze...

Świadome przebywanie we flow nie stanowi w żaden sposób zagrożenia dla organizmu. No chyba, że jesteś tak długo we flow, że zapominasz o zadbaniu o podstawowe funkcje fizjologiczne organizmu takie jak:

- odżywanie
- sen

Istnieje również ryzyko przepracowania i przemęczenia organizmu.

Dlatego polecam dołączenie praktyki medytacyjnej ponieważ pozwala ona na utrzymanie również w trakcie flow świadomości odczuć i sygnałów kinestetycznych z ciała.

...

Nie koncentrowałbym się w tej sytuacji na tym jaka jest dominująca częstotliwość fal mózgowych w tych sytuacjach a bardziej na tym jakie części mózgu są aktywowane.

Proponuję połączenie medytacji uważności (oddech + otwarta medytacja) z aktywnościami flow (sport, taniec, rapowanie, improwizacja).

pozdrawiam najserdeczniej
Rafał Cupiał

ifilegood pisze...

Sztuką teraz jest opanować te dwa (a właściwie trzy) stany w życiu codziennym by korzystać z nich w najlepszym momencie. Zastanawia mnie jednak fragment o tym, że we flow jesteśmy maksymalnie zaangażowani w daną czynność...tzn. że jesteśmy jednocześnie zaabsorbowani czymś i odczuwamy wszystko z zewnątrz? Idzie to pogodzić? Wtedy niepotrzebny byłby downtime.
Gdybyś miał tak z własnego doświadzenia Rafale napisać kiedy najlepiej być w danym stanie? Ciekawi mnie to przy tylu możliwościach. Pełne odczuwanie bodźców zewnętrznych-bycie tu i teraz, obserwatorem-obserwujący który czuje wszystko z zewnątrz wyraźnie. Inna sprawa że gdy dotrze to do mnie to pytania zapewne staną się zbędne :D

Medytację praktykuję cały czas, już 4 tydzień z tego co zauważyłem. Martwi tylko takie poczucie że wcześniejsze sesje gdy praktykowałem sam oddech dawały chyba więcej...nie wiem, ogólnie jest lepiej ale jakby mniej. Albo to efekt uboczny umysłu który nie jest przyzwyczajony do "trudnych" medytacji jak wczuwanie się w ciało np., przynajmniej u mnie śledzenie oddechu przychodzi łatwiej. No ale to oddzielny temat jest.

ifilegood pisze...

Swoją drogą odkąd staram się być tu i teraz z zaskoczeniem odkryłem ilość myśli jakie przetaczają się codziennie...przy jedzeniu, przy chodzeniu na dworze czy gdziekolwiek, przy myciu zębów, przy większości czynności w zasadzie. Później się zastanawiam po co one mi w sumie ale wciąż potrafią pochłonąć, choć wydaje się, że przecież jestem tu i jestem czymś zajęty ;)

Rafał Cupiał pisze...

Praktyka duchowa polega między innymi na przeniesieniu stanów medytacyjnych do codziennego życia i codziennych zajęć. Na kultywowaniu wdzięczności, uważności, obecności, otwartości podczas budowania relacji, doświadczania innych, pracy, nauki, spaceru.

Praca z umysłem w uproszczeniu daje Ci dostęp do dwóch jakości umysłu: flow i obecności. Obecność umożliwia Ci doświadczanie życia bez oddzielających Cię od tao historii, natomiast flow umożliwia Ci ekspresję Twojej prawdziwej natury.

Zanim flow zostało przebadane przez Csikszentmihalyi'ego stan ten był doskonale znany w zen jako mushin (no-mind), zakłada on zespolenie doświadczającego z doświadczeniem w doświadczanie :)

Zanika granica pomiędzy podmiotem a aktywnością podmiotu, pozostaje sam proces. Moim zdaniem są różne modalności flow: czasem jesteś po prostu wyrzucony na zewnątrz swojej głowy (uptime) i doświadczasz bardzo silnie rzeczywistości "zewnętrznej" bez dostępu do "wewnętrznej". Innym razem całym doświadczeniem świadomości jest tylko wykonywana czynność i jesteś tak bardzo w nią wkręcony, że tunelujesz na nią swoją świadomość i wykorzystujesz maksimum swojego potencjału realizując dane zadanie, odcinając się od innych bodźców.

Można by było wprowadzić dodatkowy podział pomiędzy tymi stanami umysłu, ale zastanawiam się czy nie wprowadziłoby to dodatkowych komplikacji i nieścisłości.

Przyjrzę się temu dokładniej i podejmę się usystematyzowania różnych stanów świadomości, ich jakości, kryteriów wejścia oraz wyjścia ze stanu, a także zasobów i zastosowania.

Na ten moment zbudowałem uproszczony model świadomości, który pomaga mi w praktyce i pracy z ludźmi:

1. dynamika ego - osobowości, tryby ego, zawężona świadomość, trans, maja, iluzje umysłu

2. flow - zespolenie z doświadczeniem / pełna świadomość zewnętrzna

3. obecność - scentrowanie, stabilność, aktywny świadek, świadomość zewnętrzna i wewnętrzna jednocześnie, zauważanie aktywności ego, pojawiania się historii, napięć w ciele oraz odpalania się osobowości -> bez wchodzenia w nie, stopniowe zanikanie granicy pomiędzy doświadczeniem wewnętrznym i zewnętrznym

4. wuwei - bezwysiłkowe działanie, brak granicy pomiędzy doświadczeniem wewnętrznym i zewnętrznym, świadomość ciała i świadomość zewnętrzna, brak blokujących historii i napięć, pełna integracja, spontaniczne i adekwatne działanie oparte w pełni na rapporcie z aktualną rzeczywistością, brak separacji, absolutna akceptacja -> najwyższe zasoby, bezwarunkowa motywacja

Poprzez medytację i otwartość pracujesz nad tym, żeby przekraczać iluzję umysłu, odseparowując osobowości od jaźni (rewelacyjne technologie to: medytacja, praktyka duchowa, voice dialogue, big mind, internal family systems, mbct) i pozostając coraz częściej w obecności. Spontanicznie zaczniesz doświadczać flow aż do momentu, w którym otworzy Ci się doświadczenie wuwei. Wtedy praktyka zaczyna polegać na odpuszczaniu i akceptacji.

Do pewnego momentu uważność jest w pełni wysiłkowa, następnie przychodzi przełomowy moment, w którym uważność staje się wyjściowym stanem umysłu.

Proponuję przez jakiś czas medytować tylko na obiekcie (oddech) a jak ustabilizuje Ci się uwaga przejść do bodyscana i trudniejszych praktyk.

Otwórz się na myśli. Niech przepływają. Jak zawęża Ci się świadomość i napina ciało przenieś uwagę na oddech i otwórz ciało i pozwól sobie doświadczać. Praktyka może być trudna i bolesna, ale prowadzi do pustego umysłu i radości każdej chwili. Czuję, że warto :)

Pozdroo :)

Rafał

ifilegood pisze...

Myślałem nad medytacją na oddechu na nowo ale idę wciąż tym polecanym przez Ciebie programem. Ogólnie to też nie jest tak, że stoję w miejscu całkowicie bo ten mięsień uważności jednak delikatnie się ćwiczy wciąż, ale do ciągłego bycia i odczuwania, przynajmniej w trakcie tych 30 minut, droga...słowo "daleka" będzie względne, poza tym nie o to chyba chodzi...no ale jakaś tam jest ;) Być może za bardzo na serio to biorę, w końcu nic się nie stanie gdy na moment przerwę jedną technikę na rzecz innej, która pomoże przekształcić tą pierwszą w jeszcze korzystniejszą.

Co do stanów świadomości to wszystko już wiem (przynajmniej w tym zakresie), teraz z teorii w praktykę tylko.

Dzięki za wyczerpujące komentarze. Pozdrawiam :)

Rafał Cupiał pisze...

Proponuję Ci utrzymać praktykę medytacji na oddechu przez np. 2-3 tygodnie, a następnie rozpocząć rozpisany przeze mnie program. To przecież praktyka na całe życie, a wzmocnienie mięśnia uważności medytacją skupienia (FM) z pewnością przyczyni się do bardziej wydajnej medytacji bodyscan i medytacji otwartości.

pozdrawiam
Rafał :)

Anonimowy pisze...

Filozofia droga do oświecenia
Jesteś tu i teraz...
Odczuj wszystko i nic połącz zmysły
Nie daj się zaskoczyć... Bądź sobą...
Poznaj siebie...
Autopsja...
I bądź gotowy na "schizofrenie" bo tak nazywa się świadomość w nauce...
Nikt Ci w nic nie wierzy...
Jestes tak mądry a głupi...
I ta przepaść ostatniej "bariery" gdy wiesz juz wszystko i zaczynasz nić nie wiedzieć...
Bo zostales tak zwanym Bogiem ;)

Prześlij komentarz

Komentujcie proszę albo zalogowani (Google, TypePad, OpenID, AIM etc.) albo korzystając z opcji Komentarz jako: Nazwa/adres URL.

Możecie wpisać imię (imię, nazwisko, nick) a adres URL pominąć.

 
Design by ThemeShift | Bloggerized by Lasantha - Free Blogger Templates | Best Web Hosting