czwartek, 1 września 2011

Obudź się z Letargu. Najwyższy czas na Szczęście.

11

Witaj

Jak myślisz kto ponosi odpowiedzialność za to co się dzieje w Twoim życiu? Za twoje sukcesy i porażki, za Twoje emocje, za Twój rozwój i za Twoje relacje z innymi ludźmi? Wszechświat? Twoje otoczenie? Trudne dzieciństwo? Społeczeństwo? Państwo? Nie mój drogi. Ty sam. Weź sprawy w swoje ręce i stwórz taki świat, w którym będziesz szczęśliwy.


Kiedy budzisz się rano, być może zaspany, być może pełen sił do działania i motywacji do realizacji swoich najważniejszych życiowych celów, wystarczyłoby żebyś zrozumiał jedną i tylko jedną rzecz. Ty jesteś w pełni odpowiedzialny za kształtowanie swojej rzeczywistości. Nie musisz być. Oczywiście, możesz jak większość społeczeństwa uciec od tego. Pozostać Lunatykiem.

Lunatycy to ludzie, którzy nie znają swoich wartości, nie znają swoich celów, nie mają świadomości swojej osobowości, zdrowia, zmysłów ani swoich relacji. Żyją bo żyją. Śpią. Nie chcą się wybudzić bo Letarg jest dla nich komfortem. Transują całymi dniami o swojej przeszłości bądź też marząc o przyszłości, a życie ucieka im z każdą mijającą minutą i sekundą.


"This is your life and it's ending one minute at a time."
Fight Club


Lunatycy nie kształtują swoich żyć. Ich przekonania i wizja świata jest ukształtowana przez programowanie społeczne, religie, system. Ich wartości są wyciągnięte z Glamour, MTV, Fashion TV, Bzdety&Gadżety TV i polityków. Ich cele są albo w jedną stronę żywcem wyciągnięte z modelu społecznego (studia, praca, rodzina, emerytura, dom, grill, pies, SUV) albo są zbyt pogrążeni w Letargu by dać sobie pozwolenie na formułowanie celów. To ich po prostu, najzwyczajniej w świecie, przerasta.

Ich marzenia nie są spójne z celami. Ich sny są żywcem wyrwane z hollywoodzkich filmów i ze świata popkultury. Marzą o byciu celebrytami, aktorami, rockmanami, znanymi sportowcami. Ale nic, absolutnie nic nie robią w tym kierunku.


"We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off."
Tyler Durden, Fight Club



A Ty? Chcesz cale życie tkwić w Letargu i nawet przez kilka chwil nie zakosztować prawdziwego życia? Czy wolisz w tym momencie uzyskać świadomość i się obudzić. Może już najwyższy czas zacząć żyć?

"Death isn't sad. The sad thing is: most people don't live at all".
Peaceful Warrior

Pobudka.

Lunatycy czują ciągły ból, stres, napięcie, dysonanse. Mają w swoich głowach zbyt wiele narzuconych im zasad. Zasad wewnętrznie ze sobą sprzecznych. Biorąc abstrakcyjne zasady za coś materialnego, w momencie, gdy niektóre z nich kłócą się ze sobą i nie da ich się elastycznie ułożyć, nawet w hierarchii, Lunatycy czują się źle. Oj na prawdę źle.

Skoro ich myśli i emocje są takie rzeczywiste, takie wyraźne, to muszą być ważne i prawdziwe. Muszą ich definiować. Muszą nimi miotać jak sztorm małą łódką. Zagłębieni w autoanalizie są ciągle w swojej głowie. Rozmyślając. Dlaczego on to powiedział? Czy ona mnie lubi? Czy tez żart jest wystarczająco śmieszny? Czy to ich w ogóle interesuje? Chyba źle wyglądam? Hahaha, jaki gość, jak można się tak ubrać? Ale spieprzyłeś, już nie będziesz miał drugiej szansy! BLA, BLA, BLA, BLA, BLA...

Czas się ogarnąć.

Nie zauważają zachodu słońca. Nie czują przyjemnego powiewu wiatru na skórze. Nie widzą piękna drzew. Nie słyszą śpiewu ptaków ani szumu rzeki. Nie smakują jedzenia. Nie czują nawet perfum, mijających ich na ulicy ludzi. Być może czasem, silniejsze bodźce dotrą do ich zmysłów, ale i tak zostaną zniekształcone przez ich powykręcane wewnętrzne światy.

Światy pełne bólu i przeszłości. Światy bojące się przyszłości. Światy niezwykle wkurzone, że teraźniejszość nie jest identyczna jak plany.

A Ty Lunatyku? Chcesz się już obudzić?

Wiem, że nie.


Pierwszy krok do Przebudzenia to zrozumienie, że tak na prawdę boisz się obudzić i boisz się być w pełni szczęśliwy. Gdy staniesz się Autentyczny będziesz szczęśliwy, bo stracisz warunki i kryteria. Nie uciekniesz od tego. Nowy zapach, uśmiech nieznajomego na ulicy, dobra piosenka wydobywająca się z otwartego okna mieszkania na parterze, sprawią Ci wielee radości. Zaczniesz to wszystko zauważać i doceniać. Ale z tym czy bez tego, z innymi ludźmi czy też sam - będziesz szczęśliwy. Już nikt Ci tego nie zabierze. Bo szczęście nie jest czymś, co masz. Ty jesteś szczęście, a szczęście jest Tobą.

Chyba najwyższy czas żebyś rozejrzał się dookoła siebie i zrozumiał, że cały czas, wszędzie, dzieją się tysiące cudownych i wyjątkowych rzeczy. Ktoś właśnie się śmieje. Ktoś płacze. Ktoś żyje pełnią życia. Ktoś umiera. Ktoś sprawia, że jego najbliżsi są naprawdę szczęśliwi. 

"There are no ordinary moments."
Peaceful Warrior


Chce się obudzić! Chce się obudzić!

Nie, nie. Wcale nie chcesz :)


No co Ty. Chciałbyś brać w pełni odpowiedzialność za wszystkie sfery swojego życia, za swoje emocje, samopoczucie, związki, sukcesy i porażki? Czy nie lepiej zrzucić wszystko na trudne dzieciństwo, szczęście i los? Tak będzie łatwiej. Zaufaj mi.

A może nie. Nie ufaj mi. Może w końcu przestań ufać wszystkim naokoło i najpierw zaufaj sobie?

Co myślisz?

Kurde nie. Może w końcu przestań myśleć i zadaj sobie pytanie:

Co czujesz?


Droga do przebudzenia jest dla każdego inna. Jedni osiągają je spontanicznie, inni natomiast szukają go przez wiele lat.

Ja natomiast uważam, że do przebudzenia możesz się przygotować. Bo gdy się już przebudzisz nie będziesz musiał się przygotowywać. Będziesz już zawsze gotowy. Będziesz Człowiekiem Autentycznym.

Czym Człowiek Autentyczny różni się od Lunatyków?

Człowiek Autentyczny jest obecny. I jest świadomy.

Jest obecny bo w pełni przeżywa każdy moment swojego życia, każdą swoją relację, swoją pracę i naukę. Jest całkowicie skoncentrowany na tym co robi i dzięki temu jest tak bardzo skuteczny. Efektywnie zarządza sobą w czasie, bo zdaje sobie sprawę z faktu, że czas nie istnieje. Czas się tworzy.

Subiektywizm poczucia czasu jest tak wielki, że jeżeli zaczniesz świadomie go postrzegać, Twoje życie nabierze nowego tempa. A może straci tempo zupełnie. Znajdziesz się poza czasem. I zaczniesz realizować swoje zdania, plany i marzenia niezwykle efektywnie.

Człowiek Autentyczny wie, że istnieje tylko teraz i znajduje się wyłącznie w tym miejscu, w którym aktualnie jest. W pełni akceptuje to miejsce i podejmuje właściwe działanie. Czyli robi to co ma robić. Wie, że nie może cofnąć się do przeszłości i jej zmienić bo ona nie istnieje. Traktuje swoją przeszłość raczej jako wór przydatnych zasobów, korzystnych umiejętności i pozytywnych emocji, do których ma dostęp kiedy tylko tego potrzebuje. Jego przeszłość w żaden, absolutnie żaden sposób go nie ogranicza.

Człowiek Autentyczny docenia swoje życie. Docenia każdą jego chwilę i każdy dar od wszechświata. Kubek pysznej herbaty i powiew letniego słońca jest w stanie wypełnić go bezmiarem radości. Krótka rozmowa z przyjacielem sprawia, że jego życie jest głębokie i ma sens.

Człowiek Autentyczny słucha ludzi, z którymi rozmawia. Nie czeka na swoją kolej i na moment, w którym może się wtrącić i rozpocząć swój monolog. On słucha. Z otwartym umysłem, wrażliwością serca, w pełni skoncentrowany. Każde spotkanie z drugim człowiekiem traktuje jak swoje pierwsze i ostatnie. Jakby dopiero co poznał tą osobę, i w pełni go fascynowała i chciał jak najwięcej się o niej dowiedzieć. I jakby miał już jej nigdy nie zobaczyć. Każdą kłótnię Człowiek Autentyczny rozważa w następujący sposób: "jakie to miałoby znaczenie, gdybyśmy oboje mieli jutro umrzeć...”

Człowiek Autentyczny jest absolutnie szczery i uczciwy. Nie ma dla niego znaczenia co ktoś o nim pomyśli, jak go oceni. Człowiek Autentyczny nie boi się być uczciwym. Nie ma w nim strachu. Dopóki czegokolwiek się obawiasz nie żyjesz na prawdę. Droga życia jest drogą nie-strachu. Człowiek Autentyczny wie, że jest idealny. Jak każdy inna osoba. Wie, że nie może być od kogoś lepszy jako człowiek, ani gorszy. Dlatego też jest wolny od kompleksów i porównań. Zdaje sobie sprawę, ze swojej ogromnej indywidualności.

Człowiek Autentyczny jest tu i teraz. Człowiek Autentyczny kreuje rzeczywistość, która go otacza.


Czy na prawdę jesteś gotów by przestać być Lunatykiem, wybudzić się z Letargu, w którym transowałeś przez całe życie i powstać na nowo jako Człowiek Autentyczny?

Świadomy swoich wartości, wiedzący po co żyje, mający swoje cele i marzenia, świadomy swoich relacji. Uczciwy, szczery i kochający. Bezwarunkowo kochający? A przede wszystkim bezwarunkowo szczęśliwy? Zawsze i bez względu na wszystko?


Czy to aby nie za dużo dla Ciebie?

Lepiej spij już słodko mój drogi Lunatyku. Kolorowych snów.

Kiedyś pewnie jeszcze się spotkamy.

Pozdrawiam

11 komentarze:

Bartosz Jezierski - rozwój osobisty na jezierskibartosz.pl pisze...

Hej,

bardzo ciekawy i dobry artykuł. Masz rację - wiele osób żyje w letargu i zamiast koncentrować się na teraźniejszości, pozostają zawieszeni pomiędzy tym, że "życie im umyka" (przeszłość), a "kiedyś będzie lepiej" (przyszłość). Nie potrafią docenić piękna chwili, tego co dzieje się W TYM MOMENCIE. Dodatkowo, bardzo często nie mają odwagi, aby dopuścić do siebie myśli, że to od nich zależy ich rzeczywistość - bo przecież wymyślić jakąkolwiek z 14598 wymówek jest tak łatwo...

Czekam na kolejne wpisy!

Pozdrawiam,
Bartosz Jezierski
jezierskibartosz.pl

Rafał Cupiał pisze...

Niektórzy z nich znajdują nawet i 14599 wymówek.

Albo i jeszcze więcej.

Bartoszu, dzięki za komentarz.

Pozdrawiam :)

Adam K. pisze...

Rafał naprawdę świetny artykuł ! Widzimy sie we wtorek, powiem co sie zmieniło po jego przeczytaniu.

Jakub Mikołajczak pisze...

"Jedni osiągają je spontanicznie, inni natomiast szukają go przez wiele lat."

A nie uważasz, że problem w takich przypadkach, często leży w słowie "szukają"? Ten wyraz odnosi się do czasu, do oczekiwania. Szukam i szukam, bo wiem, że jak znajdę, będzie lepiej niż jest teraz. BUM! Pułapka! Nie może być lepiej niż teraz! Przebudzenie jest tylko w tej chwili, w żadnej innej. Moim zdaniem pełna świadomość to właśnie koniec poszukiwań :)

"Ja natomiast uważam, że do przebudzenia możesz się przygotować."

Nie za bardzo rozumiem. W jaki sposób można się przygotować do przebudzenia? Przecież wszystko co do niego potrzebujemy, posiadamy zawsze w chwili obecnej. No chyba, że to jakaś metafora, której nie skumałem ;)

Do boju Panowie! Podyskutujmy troszeczkę ;)

Pozdro!
Jakub Mikołajczak

Mariusz pisze...

To co napisałeś Rafale na początku jest kluczem do wolności, szczęścia i bycia tu i teraz. W momencie, kiedy bierzemy 100% odpowiedzialność za swoje życie, to dopiero wtedy możemy je zmienić.

Nasze myśli i uczucia tworzą naszą rzeczywistość. Zazwyczaj nie widzimy tego ponieważ nasz umysł stworzył czas, który powoduje że myślimy teraz a efekty tego myślenia pojawiają się za kilka tygodni, miesięcy czy lat. Ale to nie ważne, kiedy to się zamanifestuje. Ważne jest aby sobie uzmysłowić, że to się manifestuje.

Brak odpowiedzialności i brak działania w dokonywaniu zmian w życiu jest wynikiem zaistnienia strachu oraz innych ograniczających uczuć i emocji. Tak długo jak będzie w nas strach, to tak długo nie zaznamy wolności i szczęścia.

Aby stać się Człowiekiem Autentycznym, powinniśmy porzucić przeszłość i żyć tu i teraz. To jedyny sposób aby wyjść z bagienka w jakim utkwiliśmy :) Osiągnie to tylko osoba, która jest na prawdę zdeterminowa aby to osiągnąć. Półśrodki tutaj nie działają. Próbowanie osiągnięcie stanu wolności i szczęścia oznacza, że dopuszczamy możliwość, że nam się nie uda. Dlatego zamiast próbować, trzeba to zrobić i to zrobić na maksa :)

Pozdrawiam,
Mariusz Probola

Anonimowy pisze...

Ciekawy artykuł,a zwłaszcza jego druga część o życiu teraźniejszością. To fakt, że bardzo często obwiniamy
wszystkich do około za naszą obecną sytuację oprócz głównego winowajcy czyli "nas samych" A to jest klucz do
szczęśliwego życia, wiedząc iż to my jesteśmy kowalami własnego losu i jak chcemy to możemy go zmienić w każdej chwili :)

Życie będąc świadomym każdego momentu jest naprawdę trudne tak jaki i nie ocenianie innych czy bycie szczerym wobec siebie lub reszty ludzi. Ale na pewno warto dążyć do takiego stanu...:)

Pozdrawiam
Dorian Bagniewski

Rafał Cupiał pisze...

Jakubie
z przyjemnością odpowiem na Twój komentarz i wszystko Ci wyjaśnię :)

Tak, szukają.

Osoby, które dostępują Przebudzenia spontanicznie, najczęściej doświadczają go w momentach przełamania. Być może nie byli w stanie znieść swojej sytuacji życiowej, stresu, cierpienia, smutku i bólu, co zmusiło ich do wyjścia poza ego. Takie sytuacje zdarzają się u osób, które straciły członków najbliższej rodziny czy też przeżyły jakąś życiową tragedię.

Zdarza się również, że ktoś Przebudzi się na drodze kontemplacji, zachwytu pięknem natury, smaku herbaty i uzyska świadomość.

Jednakże reszta szuka Jakubie.

Przeczytałeś "Przebudzenie" Anthonego De Mello, przeczytałeś również "Potęgę Teraźniejszości". To znaczy, że poszukiwałeś. I cały czas szukasz. Interesujesz się i "zajmujesz" rozwojem duchowym. To również jest pewna forma poszukiwania. Jeżeli chodzi o zen, medytację i świadomość to praktyka jest dla praktyki. Lecz by ją rozpocząć, trzeba ją w ten, czy inny sposób odnaleźć.

Nasze blogi są poszukiwaniem, książki, które czytamy, rozmowy, które odbywamy, refleksje, w których się pogrążamy, to wszystko jest poszukiwaniem . Tak Jakubie. Oni poszukują, tak jak i my.

Lecz Przebudzenie nie jest dla mnie absolutnie Oświeceniem. Przebudzenie dokonuje się na podstawie WGLĄDU w swoją prawdziwą naturę. Człowiek uzyskuje świadomość swojego życia i PRACUJE nad swoją obecnością. PRACUJE nad takimi cechami jak "umysł jak woda", ćwiczy akceptację rzeczywistości i uczy się podejmowania właściwego działania.

Oświecenie natomiast jest spontaniczne i trwałe. Jest stanem absolutnego wyzwolenia świadomości z wszystkich więzów myśli i emocji.

Może połączyłeś ze sobą te dwa pojęcia ("budda" przecież oznacza "przebudzony" i jest to związane bezpośrednio ze stanem oświecenia). Ja jednak Przebudzenie definiuję jako uzyskanie wglądu i świadomości swojego życia.

Jako pierwszy etap.

Odnośnie drugiej poruszonej przez Ciebie kwestii.

Tak.

Do Przebudzenia można się przygotować. Wychodzę z założenia, że ludzie z rdzenia są doskonali. Jednak wszystkie programy mentalne jakie mają narzucone przez społeczeństwo, media, politykę, rodzinę, religię itd. brudzą ich tak, że często nie są oni w stanie być obecni.

Mogą spontanicznie dostępować WGLĄDU i stanu tu i teraz, jednakże nie są w stanie go rozpoznać. Zbyt silnie zlewa się z ich snem. Zbyt szybko wracają do Letargu. Paradoks.

Uważam, że tacy ludzie powinni najpierw uporządkować i oczyścić wszystkie pola swojej osobowości żeby przygotować się do prawidłowej praktyki medytacji i obecności. Wszelkiego rodzaju terapie i coachingi powinny być przygotowaniem odpowiedniego gruntu pod rozpoczęcie drogi medytacji.

Wgląd i Obecność nie są Oświeceniem.

Gdyby do Przebudzenia nie trzeba było się przygotować na świecie nie byłoby tylu Lunatyków.

Nie.

Świat przebudziłby się spontanicznie.

Czemu zatem cały świat się nie przebudził Jakubie?

Pozdrawiam serdecznie
Rafał

Rafał Cupiał pisze...

Serdecznie dziękuję wszystkim za wartościowe komentarze :)

Jakub Mikołajczak pisze...

Dzięki Rafale za rozbudowaną odpowiedź :)

Oczywiście muszę się z Tobą zgodzić w kwestii, że skoro prowadzę bloga, czytam książki, medytuje itd. to jest to forma poszukiwania. W swojej wypowiedzi, którą być może trochę źle sformułowałem, miałem jednak na myśli to, że nie warto moim zdaniem używać słowa "szukam". Dla umysłu jest ono bowiem związane z oczekiwaniem, co jest przeszkodą do przebudzenia. Jestem raczej zwolennikiem nastawienia, że ja nie szukam przebudzenia, tylko rozwijam się duchowo. Nie robię tego żeby osiągnąć cel (przebudzenie), tylko poszerzam świadomość z czystej radości do życia.

Masz rację, że nie rozpoznałem Twojego rozróżnienia w pojęciach "przebudzenie" i "oświecenie" - traktowałem je tak samo. Twój komentarz pokazał mi jednak, że lepszym podejściem jest Twój sposób definiowania tych pojęć - dzięki wielkie za to :)

Jeśli chodzi o kwestie przygotowania się do przebudzenia, tutaj nieporozumienie znów związane było z moim odmiennym definiowaniem tego pojęcia. Zgadzam się, że terapia i coachingi mogą być przygotowaniem gruntu, jednak należy pamiętać, że nikt nie przebudzi się za nas. Można przejść setki terapii, ale jeśli sami nie nauczymy się spoglądać w nasze wnętrze, w niczym nam to nie pomoże. Myślę, że warto zawsze o tym pamiętać.

Jestem pewien Rafał, że w kolejnych dyskusjach będziemy się już lepiej rozumieć :) Jeszcze raz dzięki!

Trzymaj się!
Jakub Mikołajczak

Rafał Cupiał pisze...

Hej Jakubie

To ja dziękuję za ciekawe i motywujące do myślenia komentarze :)

I właśnie podejście, o którym piszesz jest piękne :) Wydaję mi się, że powinienem był użyć słowa "poszukiwać" zamiast "szukać". Bo "szuka" się czegoś konkretnego i w takiej sytuacji jak będziemy chcieli koniecznie schwytać oświecenie będzie ono przepływało przez nasze palce i tylko się od niego oddalimy.

"Poszukiwanie" natomiast nie zakłada określonego celu. Poszukuję co tam jeszcze ciekawego jest w moim wnętrzu i w otaczającym mnie świecie. Poszukuję i doświadczam. Bez konkretnego celu. Sprawia mi to radość. Rozwój duchowy jest zatem poszukiwaniem, w sensie doświadczaniem pełni życia i autentyczności.

To nie jest kwestia Jakubie, moim zdaniem, czy podejście jest lepsze czy gorsze. Ono jest po prostu DLA MNIE korzystniejsze i w MOIM ŚWIECIE bardziej prawdziwe.

Oczywiście masz rację, nikt nie przebudzi się za nas. Terapie są po to by oczyścić nasze wewnętrzne zwierciadło z kilogramów kurzu, który się na nim zebrał przez całe życie. Nikt za nas w nie nie spojrzy. Nawet najlepszy terapeuta. Będziemy musieli zrobić to sami.

Trzymaj się
Rafał Cupiał

Anonimowy pisze...

początki przebudzenia są bolesne i jest wielki zal ze tak puźno tyle lat lunatykowania ale potem jest inaczej ze jeszcze tyle obecnych chwil a każda to unikat jedyna w swoim rodzaju świat nabiera ostrosci czasem az boli i nieda sie oderwać od tu i teraz az nagle wszystko staje dęba po co ci to umysł nie chce ja niechce chce spać ale juz sie nieda spać .Dzięki za wszystko radek
dzięki ze jestescie

Prześlij komentarz

Komentujcie proszę albo zalogowani (Google, TypePad, OpenID, AIM etc.) albo korzystając z opcji Komentarz jako: Nazwa/adres URL.

Możecie wpisać imię (imię, nazwisko, nick) a adres URL pominąć.

 
Design by ThemeShift | Bloggerized by Lasantha - Free Blogger Templates | Best Web Hosting