wtorek, 31 lipca 2012

Dynamika JA - ograniczenia i możliwości

9


Witaj,

jak już ostatnio oznajmiałem mam zamiar od czasu do czasu, w ramach prezentu dla czytelników bloga wrzucać na Natural Revolution fragmenty nagrań różnych szkoleń Altersense.

Dzisiaj masz okazje zapoznać się z fragmentem modułu z 2 edycji Warsztatów Medytacyjnych Altersense, poświęconym kwestii Dynamiki SELF.

Czyli tego w jaki sposób funkcjonuje nasza wizja JA, jak może nas ograniczać i blokować, ale również w jaki sposób możemy ją świadomie umacniać i wykorzystywać.

Zapraszam serdecznie do oglądania.


Jak Ci się podobało?
Czy masz jakieś refleksje, pytania, doświadczenia, którymi chciałbyś się podzielić po obejrzeniu tego nagrania? Jeżeli tak to zapraszam, napisz o nich w komentarzach pod wpisem :)
Wszystkiego dobrego!


photos attribution: http://www.flickr.com/photos/millylillyrose/

9 komentarze:

Jakub Mikołajczak pisze...

Szczerze pisząc to jest to fragment szkolenia, który oglądało mi się najprzyjemniej z wszystkich tych, które dotychczas udostępniłeś.

Świetnie trafiły do mnie przytoczone przez Ciebie przykłady, w szczególności ten o imprezie i historii na swój temat "jestem odważny i wyluzowany". Od razu przypomniało mi się jak często robiłem tą samą racjonalizację, że "to ten gość jest jakiś dziwny i zamknięty w sobie, więc nie będę z nim gadał" ;)

Fajny pomysł z tym, że nie nadużywałeś konceptu ego!

Pozdrawiam
Jakub Mikołajczak

Rafał Cupiał pisze...

Dzięki Kuba :)

Póki co udostępniłem dwa fragmenty szkoleń :P ale cieszę się, że Ci się podoba. Jest to fragment z mojego relatywnie najmłodszego szkolenia :)

Dzięki również za podzielenie się swoim przykładem! Rzeczywiście często zamiast brać odpowiedzialność na siebie ludzie projektują racjonalizację swoich blokad na innych i dzięki temu czują się lepiej.

W momencie, w którym wybieramy prawdę od dobrego samopoczucia zaczyna się prawdziwy rozwój. Droga integracji może być bolesna chwilami jednakże prowadzi nas do naszego prawdziwego JA a więc do spokoju, radości i akceptacji.

Wszystkiego dobrego :)

Małgorzata Lisiecka pisze...

Małgorzata Lisiecka: Rafale doskonały materiał. Odpowiada mi to, że przedstawiłeś koncepcje kształtowania się przekonań(myśli) w czytelny sposób. Najcenniejsze dla mnie są przykłady które przytaczasz dotyczące potrzeby koncentrowania się na chwili obecnej. Zastanawiam się nad zależnością pomiędzy ładunkiem emocjonalnym danej sytuacji a możliwością szybkiego wyjścia z niej gdy już ta sytuacja minęła. Jeżeli zdekoncentruje mnie bodziec typu przystojny facet przechodzący obok gdy myślę o kolejności odwiedzenia urzędów(wyszłam załatwić kilka urzędowych spraw) to ok. Mogę to wychwycić zdać sobie z tego sprawę, że na chwilę mnie to zajęło i wrócić do swojego tu i teraz-facet był przystojny to fakt a teraz zaczynam od urzędu skarbowego a potem poczta. Jak to zrobić gdy jestem w pracy, współpracownik(czy pracodawca) odreagowując swoje frustracje neguje dziś mój pomysł bez wysłuchania go nawet do końca(nie bo nie), za chwilę podpina się pod mój projekt nie kiwnąwszy nawet przy nim palcem, kolejnego dnia następna insynuacja w obecności przełożonego na temat moich kompetencji itd. Co wtedy gdy jedno przykre doświadczenie goni drugie ?Chodzi mi o to,że doświadczając łatwych(miłych, przyjemnych ) sytuacji jesteśmy spokojni, skoncentrowani mamy szansę na poradzenie sobie z trudną sytuacją bo przecież takie też są i będą. Jeżeli jednak dostajemy po łapach raz ,drugi, trzydziesty a w tym samym momencie tylko 4 razy zdarza się coś pozytywnego to jak chwycić w tym równowagę? Rafale w korporacjach, zakładach ludzie walczą o utrzymanie miejsc pracy nie tylko akceptowanymi społecznie metodami. Tak się składa, że dużo naszego życia spędzamy w pracy. Jak więc złapać tę chwilę na doświadczanie tu i teraz by tafla mogła się uspokoić gdy za jednym kamieniem ląduje następny?

Rafał Cupiał pisze...

Witaj Małgosiu,

cieszę się, że fragment szkolenia Ci się spodobał i że znalazłaś w nim coś dla siebie.

To nie jest tak, że istnieje potrzeba koncentrowania się na chwili obecnej. Po prostu chwila obecna to jedyna prawdziwa chwila Twojego życia. Tylko dzięki pełnemu urzeczywistnieniu siebie w TERAZ uzyskujesz dostęp do swojej prawdziwej natury, a więc spokoju, harmonii, radości, kreatywności i pełni wewnętrznych zasobów.

Oczywiście im silniejszy ładunek emocjonalny, tym bardziej sytuacja zapada w pamięć, tym dłużej umysł ją przetrawia, tym więcej dodaje do niej wewnętrznych interpretacji, ocen i rozdmuchanych opowieści.

Prawda jest taka, że właśnie na tych trudnych emocjonalnie, konfrontujących Twoje JA i Twoje poczucie rzeczywistości sytuacjach możesz bardzo wzrosnąć.

Kwestia jest taka? Co robisz z pojawiającymi się emocjami?

Jeżeli pozostaniesz z nimi, pozwolisz im być, zaakceptujesz to, że je odczuwasz i zaczniesz świadomie je obserwować w sobie, emocje te zaczną krążyć po Twoim ciele, transformować się i rozpuszczać.

I powrócisz do stanu naturalnego, stanu wewnętrznej harmonii.

Im częściej obserwujesz swoje emocje tym bardziej oddzielasz je od świadomego działania i robisz przestrzeń pomiędzy bodźcem emocjonalnym a Twoją akcją.

Co więcej emocje "chcą być wysłuchane", jak ich wysłuchasz i zrobisz dla nich miejsce w Twojej świadomości, możliwe, że kolejnym razem przy takiej sytuacji już się nie odpalą a Twoja obecność pozostanie niezmącona.

Jeżeli jakaś sytuacja wywołuje w Tobie silny negatywny stan emocjonalny to często oznacza, że masz jakieś przekonania i wymogi, które nie akceptują pewnych elementów Twojej rzeczywistości.

Dziękuję za komentarz :)

Wszystkiego dobrego.

Jeżeli masz jakieś pytania - pisz śmiało, z przyjemnością na wszystkie odpiszę.

SteV pisze...

Siemasz Rafał,

Dawno nie odwiedzałem Twego bloga. Widze, że dalej działasz i ciągle przybywa dobrego contentu..:))

Apropos video, świetna jakość przekazu. Osobiście mnie wciągnęło od początku do końca. Bardzo przyjemnie się tego słuchało i miło było przypomnieć sobie jak działa system. Jak to powiedział Brian Tracy, prawa psychologiczne działają zawsze czy sobie zdajemy z tego sprawę czy nie. Czy chcemy w nie wierzyć, czy nie. Tak jak grawitacja.

Zaintrygował mnie jeden fakt i w sumie od zawsze intrygował i zastanawiał. Podałeś za przykład, że dziecko do 3 roku życia żyje w up-time i constant flow. Jest tylko w danym momencie, przeżywa naturalnie emocje. Szybko potrafi przestać płakać i zacząć się szczerze śmiać. W pewnym sensie jest to urzekające i można wiele się nauczyć.

Co mnie jednak zastanawia.

Kiedy spojrzymy na W PEŁNI ŚWIADOMEGO człowieka, który osiągnął poziom mistrzostwa w spójności ciała i umysłu. Który doskonale zna wszystkie prawa psychologiczne, który potrafi nie utożsamiać zdarzeń z własną wartością. Który nie przywiązuje się do emocji, przeżywa je w danym momencie i pozwala im odejść. Który osiągnął perfekcyjny balans między myśleniem racjonalnym dotyczącym przyszłości i planowania długoterminowej wędrówki, a tym żeby zawsze iść po tej wybranej ścieżce "tu i teraz". To czy taki człowiek nadal jest w stanie budować jakiekolwiek przekonania?

Dajmy na to przykład, który sam doświadczyłem jako 16-17letni koleś. Całe życie bezpiecznie, w zdrowej i radosnej rodzince, bez narażania na sytuacje w których to bezpieczeństwo było zachwiane a co za tym idzie pełna niezdolność radzenia sobie w sytuacjach niebezpieczeństwa. I w końcu takie moment musiał nadejść. Byłem świadkiem ostrego pobicia mojego kumpla w kolejce na impreze przez blokersów. Stałem metr od zdarzenia i nie byłem w stanie zrobić nic. Kompletny paraliż, miekkie nogi, tunelowe widzenie i mega BEZSILNOŚĆ. Pobili go dość mocno. Słusznie miał do mnie pretensje. Z resztą w kolejce stało 50 chopa i też nikt nic nie zrobił. Każdy udawał, że nie widzi. Nie mniej to zdarzenie baaaaaardzo mocno na mnie wpłynęło. Można powiedzieć, że wtedy zaczęło kształtować mnie jako faceta. Od tamtej pory powiedziałem, że już nigdy nie będe chciał tak się czuć.. I zmieniłem się. Ironicznie niedługo rok po tym zdarzeniu dostałem wpierdol za innego kumpla. I chociaż rano obudziłem się totalnie obolały to czułem się jak młody bóg.:)

Analizując jednak to zdarzenie, można by rzecz, że osoba W PEŁNI ŚWIADOMA nie utożsamiłaby się z emocjami wstydu, bezsilności. Tak samo nie wpłynęłaby na nią tak bardzo krytyka tego kumpla. Szydzenie innych. W końcu ma wszystkie zasoby potrzebne do szczęścia w sobie i nie potrzebuje w końcu czynników zewnętrznych na ich potwierdzenie, prawda?

I tutaj konkluzyjne pytanie: w jaki sposób osoba w pełni świadoma podejmuje decyzje? Czego są one efektem jak nie naszej wizji siebie i naszych wartości, owego SELF? I na czym to SELF jest budowane skoro mistrzostwo mindfullnessa zmierza do totalnej nirwany i ekstazy danej chwili. Patrząc na takiego Eckharta Tolle ja zwyczajnie czasem odnosze wrażenie, że owszem on to osiągnął, ale jego ekspresja to w zasadzie błogi spokój i aura poniekąd "mi to wszystko zwisa co jest poza mną, ja już mam absolut tego co można osiągnąć".. Nie wiem czy są to tylko moje odczucia, ale ja tu czasem widze posmak paradoksu..

Pozdrawiam!:)

Rafał Cupiał pisze...

Siemasz maestro Stev :)

Nieregularnie co prawda, ale raz na jakiś czas staram się wrzucić coś ciekawego :) Możliwe, że w tym tygodniu wrzucę parę krótkich nagrań z Fantastycznych Relacji i z Warsztatów Medytacyjnych, z 3 edycji.

Bardzo się cieszę, że nagranie Ci się spodobało, szczególnie, że to bardzo stary materiał: i forma i treść mocno poszły do przodu od tamtego czasu :)

Prawa psychiczne działają ale można je przekroczyć.

Można powiedzieć (na podstawie obserwacji i badań), że dziecko do ok. 3 roku życie żyje w pełni zen :) Wynika to między innymi z braku separacji - nie ma oddzielenia pomiędzy doświadczającym a doświadczeniem, między dzieckiem a światem zewnętrznym.

W "pełni świadomy człowiek" jest modelem. Ale posłużmy się nim na potrzeby naszej dywagacji.

- nie utożsamianie zdarzeń z własną wartością nie jest "potrafieniem", znaczy się umiejętnością - to intuicyjne zrozumienie tego, że twoja wartość jest bezwarunkowa, wyjątkowa i niezmienna

- z emocjami są dwie drogi imo -> można właśnie wejść w nie w pełni i w pełni przeżyć albo obserwować je świadomością i rozpuszczać

- nie nazwałbym tego balansem Stev -> moim zdaniem chodzi o umiejętność obecnego, użytecznego myślenia -> myślisz, tworzysz koncepty, planujesz -> ale się do tego nie przyklejasz, wiesz, że to tylko myśli i w takiej sytuacji czy masz pusty umysł, czy też wypełniony myślami -> pozostajesz obecny

- tak, budujesz użyteczne przekonania, tzn. wiesz, że to tylko myśli, wiesz, że są interpretacją świata i że mogą ulec zmianie, modyfikacji, pomagają Ci się poruszać w świecie konceptów i dynamiki socjalnej -> bez tego byś nie mógł funkcjonować

- masz model świata, ale go przekraczasz, nie chodzi o to, żeby go porzucić imo

Będąc w pełni obecnym reagujesz intuicyjnie w oparciu o aktualny moment a nie w oparciu o swoje przekonania. To jak improwizacja. Może byś zaczął warczeć na blokersów okładając ich płytką chodnikową i śliniąc się, a potem gryząc i drapiąc - a goście uznali by, że jesteś wariatem i uciekli. Może pokazałbyś im dupę a oni by złapali confuse i uciekłbyś z kumplem. Może byś podszedł do nich z tak silną ramą, że przestali by się napieprzać. Może byś odpalił pełną adrenalinę i zaczął się z nimi lać.

Nie bazując na przekonaniach nie blokujesz sobie dostępu do zasobów. Twoje istnienie ma dostęp do wszystkich wewnętrznych zasobów i pełnej wewnętrznej sytuacji. Limitless. Jakbyś wziął pigsę z tego filmu :)

Każdy moment jest absolutnie indywidualny i każda reakcja jest niepowtarzalna.

Osoba w pełni świadoma podejmuje zawsze właściwe działanie akceptując rzeczywistość taką jaka już jest. I nie może mieć do siebie żalu ani czuć wstydu bo zawsze działa najwłaściwiej.

" w jaki sposób osoba w pełni świadoma podejmuje decyzje? "
- w oparciu o aktualny moment, bezwysiłkowo, akceptacja+właściwe działanie

W pełnej świadomości Twoje self jest przekroczone a nie zlikwidowane. Nie możesz zlikwidować części siebie. Możesz przytulić ją świadomością.

...

Rafał Cupiał pisze...

...

1. Ludzie podejmują decyzję poprzez swoją maskę -> podosobowość, z którą są zidentyfikowani, która daje im tylko określone zasoby i wartości.

2. Ludzie integrując różne JA, podejmują decyzję poprzez świadome ego. Mając dostęp zawsze do reakcji różnych swoich części wybierają świadomie na podstawie różnych JA.

3. Ludzie przekraczając swoje ego mają dostęp do esencji. Wtedy akceptują to co się dzieje i podejmują bezwysiłkowe działanie w oparciu o AKTUALNY MOMENT. -> mogą jednak korzystać z ego jako z narzędzia i budować sobie plany, tworzyć preferencje etc.

"mistrzostwo mindfullnessa zmierza do totalnej nirwany i ekstazy danej chwili. " - nie zgodzę się, mindfulness to:

świadoma nieoceniająca obserwacja aktualnego doświadczenia.

"mistrzostwo" to przytomny umysł i pełne otwieranie się na to czego doświadczasz. Nie ekstaza. Pełne otwarcie na esencję :)

Moim zdaniem z Eckhartem to wygląda tak:

Tolle miał bardzo słabe niezintegrowane ego, z masą bolesnych historii. Nie wytrzymał tego stanu więc pewnego dnia go odpuścił. I uzyskał dostęp do obecności.

Miał słabe, odpuszczone ego.

Moją propozycją jest zbudowanie silnego, umocnionego, zintegrowanego ego a następnie przekroczenie go. Wtedy możesz korzystać z ego jak z narzędzia ale przestaje Cię definiować :)

Pozdrawiam serdecznie
Rafał

SteV pisze...

Z lekkim opóźnieniem bo wczoraj się broniłem, później świętowanie i dopiero teraz mam czas spokojnie siąść i odpisać.

Jak zwykle odpisujesz maksymalnie wyczerpująco. Chwała Ci za to przyjacielu!:)

Powiem Ci, że moje pytania powodowane głównie są tym, iż od jakiegoś czasu staram się dokładnie zrozumieć proces jaki rządzi naszym zachowaniem, reakcjami na różnego typu sytuacje, emocjami, uczuciami i ogólnie kwestią szczęścia. Chciałbym zwizualizować sobie dokładnie cały system. I dlatego również z wielką przyjemnością czytało mi się artykuły dotyczące emocji. Czekam na 4 część.:)

Wydaje mi się, że zrozumienie tego systemu stałoby się automatycznie kluczem do szczęścia. Człowiek np nie wpadałby w pułapki podświadomej mantry negatywnych myśli, a co za tym idzie towarzyszącym im negatywnych emocji. Jednocześnie dokładnie rozumiałby swoje reakcje na różnego typu sytuacje, wiedząc że wpływ na nie ma jego przeszłość oraz doświadczenia jakie go spotkały. Bo osobiście wierze, że każde doświadczenie pozostawia na nas swój ślad.. Często też stanowi dla nas kierunkowskazy do właściwych dróg.

Jeżeli taki Nick Vujicic potrafi promieniować tak namacalnym szczęściem i radością to naprawdę widać, iż są to kwestie znajdujące się tylko i wyłącznie w naszej głowie. I tylko naszym zadaniem jest nauczenie się tak interpretować świat aby to osiągnąć, prawda?

To wszystko jest tak cholernie fascynujące!:)

Pozdrawiam!
Stevo

Rafał Cupiał pisze...

Hej,

gratulacje Stev! :)

Pytaj jak najwięcej, często zwracasz uwagę na coś o czym nie pomyślałem i odpowiedź powstaje na bieżąco na bazie mojej wiedzy i doświadczeń - dzięki temu sam strukturyzuje swój model.

Również od dłuższego czasu fascynuje się procesem "jaki rządzi naszym zachowaniem, reakcjami na różnego typu sytuacje, emocjami, uczuciami i ogólnie kwestią szczęścia". System ewoluuje zarówno w założenia, ramy jak i w użyteczne narzędzia (medytacja, VD, MBB, provo).

Nawet jestem w trakcie pisania książki na ten temat :)

Postaram się wrzucić 4 część emocji jak najszybciej na bloga.

Zgadzam się. Dla mnie takim systemem jest właśnie uważność i autentyczność. Obserwowanie swoich reakcji na różne sytuacje, historii jakie się w nas pojawiają, doznań cielesnych. Znajdywanie wymogów, integrowanie części naszej osobowości i autentyczne wyrażanie siebie.

I coraz więcej struktur osobowości rozpuszczając uzyskuję dostęp do coraz większej radości, wdzięczności, obecności, akceptacji i miłości.

Naszym "zadaniem" jest czyste doświadczanie świata, przekraczając ego i aktywność umysłu, uzyskując dostęp do spokoju, radości i miłości a dopiero potem nadawanie świadomego znaczenia naszemu życiu.

To jest przecholernie fascynujące :)

Dziękuję za komentarz.

Pozdrawiam :)

Prześlij komentarz

Komentujcie proszę albo zalogowani (Google, TypePad, OpenID, AIM etc.) albo korzystając z opcji Komentarz jako: Nazwa/adres URL.

Możecie wpisać imię (imię, nazwisko, nick) a adres URL pominąć.

 
Design by ThemeShift | Bloggerized by Lasantha - Free Blogger Templates | Best Web Hosting